Resetowanie i testowanie połączenia sieciowego z linii komend

Być może tak jak ja masz sieć bezprzewodową, która czasem wariuje i połączenie pada. Pomaga zaś proste rozłączenia się i połączenie ponownie. Nie mogę obiecać pewnego sposobu na uporanie się z każdą możliwą przyczyną takiego stanu, ale mogę podzielić się linuksowym skryptem, który pozwala zredukować do minimum ręczne czynności. Użyjemy nmcli, czyli konsolowego interfejsu do Network Managera. Przy okazji trzeba jednak uważać, by nie popsuć sobie kontenerów Dockera.

Wyjaśnię też, czemu warto używać curla (a nie pinga) do testowania dostępności sieci, zarówno na własnej maszynie, jak i w kontenerach Dockera na CI.

Czytaj dalej „Resetowanie i testowanie połączenia sieciowego z linii komend”

Sonar dla Kotlina nie ma sensu

Sonar reklamuje się obsługą Kotlina, ale co reklamy i dokumentacja przemilczają, to bardzo niska użyteczność sugestii, jakie oferuje dla tego języka.

Jeśli ktoś nie wie, o co chodzi: to popularne narzędzie do znajdowania problemów w kodzie. W marketingu pojawia się też jako SonarQube i SonarCloud. Ma opinię sprawdzonego „industry standard”. Jest duża szansa, że jeśli ktoś rzuci problem „potrzebujemy narzędzia do static analysis”, to od razu padnie sugestia „weźmy Sonara”. Czy słusznie? To zależy. Jeśli stawiamy na Kotlina, to nie.

W dalszej części artykułu skupię się na konkretnym zastosowaniu Sonara: do projektów napisanych w Kotlinie. Jeśli szukacie informacji jak odpalić SonarQube dla Javy – przykro mi, nie tu. Co jeszcze będzie? Podam linki, dzięki którym samodzielnie zweryfikujecie aktualną sytuację (nawet w wypadku, gdybym przestał aktualizować ten artykuł). Podzielę się też subiektywnymi wrażeniami o tym, jak deweloperzy i deweloperki Sonara radzą sobie z problemami w integracji z Gradle’em.

Czytaj dalej „Sonar dla Kotlina nie ma sensu”

Najciekawsze programistyczne materiały w 2023

Podsumowanie będzie składać się z dwóch części. W pierwszej wymienię nagranie, książkę i tutorial na stronie internetowej, które zrobiły na mnie w minionym roku największe wrażenie.

W drugiej będą artykuły mojego autorstwa, które wzbudziły wasze największe zainteresowanie.

Podsumowania z poprzednich lat znajdziecie pod tagiem podsumowania.

Czytaj dalej „Najciekawsze programistyczne materiały w 2023”

editorconfig na CI – automatyczna weryfikacja jednolitego stylu

Większość języków programowania ma swój style checker tudzież linter. Czy to wystarcza? Jeśli do tej pory w repozytorium miałeś/aś tylko CheckStyle, to mam zamiar przekonać Cię, że warto dorzucić też plik .editorconfig. Napiszę też, czemu należy standard editorconfig wspierać na serwerze CI i jak to zrobić – moją propozycją jest narzędzie editorconfig-checker. Jego największą zaletą jest niezależność od typu naszego projektu. Czy to rozbudowana aplikacja w Javie albo TypeScripcie, czy repozytorium zbierające luźno powiązane skrypty w Pythonie i Bashu – zawsze będzie przydatne.

Mnie do wpięcia tego narzędzia do continuous integration przekonała typowa sytuacja – w pewnym repozytorium edytowałem dwa skrypty shellowe, w jednym ktoś narobił wcięcia spacjami, w drugim ktoś inny tabulacjami. Nie widać różnicy na pierwszy rzut oka, wstawiłem linijkę tu, linijkę tam. Patrzę w git diff, a tam moje linijki nie równają się z otoczeniem, do tego w zmianach pojawiło się \ No newline at end of file, czyli ktoś nie używał poprawnie ustawionego edytora tekstu. Potem znalazłem Dockerfile wcinany raz to spacjami, a raz to tabulacjami.

Czytaj dalej „editorconfig na CI – automatyczna weryfikacja jednolitego stylu”

AWS VPN na Linuksie – co zamiast niedziałającego oficjalnego klienta

Jest sobie pewna firma. Miała VPN oparty na standardowym protokole OpenVPN. W pewnym momencie ogłosiła dumnie wprowadzenie „SAML-based federated authentication”, czyli użycie SSO zamiast zaszywania użytkownika i hasła. Funkcja ta została zrobiona tak, że nie da się użyć szeroko dostępnych klientów OpenVPN. Firma dostarcza swojego własnego klienta. Napisanego w .Necie.

Pewnie w tym momencie trafnie przeczuwacie, czym to się skończyło. Na Ubuntu 22.10 i nowszych ta aplikacja po prostu nie działa.

Dla odmiany, na Fedorze tego problemu nie ma.

Bo oficjalny klient VPN jest wydawany tylko na Ubuntu. Gdzie indziej nie działa, ponieważ nie miał działać.

Mógłbym to jeszcze jakoś skomentować, ale sytuacja wystarczająco jasno mówi sama za siebie.

Jeśli macie tego pecha, że wasza firma włączyła SAML w VPN-ie popularnego dostawcy chmury, a posiadacie system spod znaku pingwina, wciąż jest dla was nadzieja. Powstał niezależny klient o nazwie openaws-vpn-client i u mnie działa całkiem stabilnie.

Czytaj dalej „AWS VPN na Linuksie – co zamiast niedziałającego oficjalnego klienta”

Spacja w system properties, małpa i inne zawiłości komendy 'java’

Jest to raczej rzadka sytuacja, ale może zdarzyć się, że potrzebujecie do Javy przekazać system property, w którym jest spacja. Niestety, może być z tym kłopot. Czasem na drodze stoją Dockery, zmienne środowiskowe i shellowe skrypty uruchamiające. Na wypadek tak niekorzystnych warunków zaprezentuję opcję @, która pozwala uciec od shellowych zawiłości i wczytać opcje Javy z pliku.

Czytaj dalej „Spacja w system properties, małpa i inne zawiłości komendy 'java’”

Anki w nauce terminala, edytorów i programowania

Anki to popularny, darmowy program do nauki języków obcych metodą spaced repetition, czyli „fiszek”. W dużym skrócie, to takie „karty” do nauki, po jednej stronie mamy słowo po polsku, po drugiej po angielsku. Oglądamy jedną stronę, szukamy w głowie odpowiedzi, potem patrzymy na drugą stronę i sprawdzamy, czy odpowiedzieliśmy dobrze.

Czy taka metoda nauki dobrze sprawdzi się do nauki programowania?

Używam Anki od 15 lat i uważam, że bardzo pomaga w językach obcych, ale do niedawna byłem sceptyczny co do zastosowania na innych polach. Mimo że czytałem o ludziach używających programu do nauki matematyki (stąd wbudowana obsługa równań w TeXu) lub przygotowania do egzaminów na studiach medycznych.

Wydawało mi się, że pamięciowe wkuwanie nie ma nic wspólnego z zawodowym programowaniem (szkoda, że przeciwne podejście wciąż zdarza się w kuriozalnych procesach rekrutacji, ale to osobny temat). Tak było do czasu, aż złapałem się, że szukam na własnym blogu, jak wkleić parametr w Zsh, albo zaglądam do notatek, żeby sprawdzić, jak sprawnie przesuwać kursor w vimie. Co mi ze skrótu, jeśli muszę czytać objaśnienia, zanim go użyję? Tak nie może być. Postanowiłem użyć Anki do nauki poleceń, których nie mogę zapamiętać.

Okazało się, że narzędzie sprawdza się dobrze również w nauce ezoterycznych kombinacji klawiszy. Postęp był widoczny szybko: po kilku dniach zacząłem w prawdziwej pracy używać skrótów, które wcześniej omijałem, bo nie mogłem sobie ich przypomnieć. Zapamiętałem też tą metodą zupełnie inne rzeczy.

W dalszej części opowiem krótko, jak skonfigurowałem Anki, oraz trochę więcej o tym, czemu uważam, że to dobre narzędzie do nauki takich skrótów.

Czytaj dalej „Anki w nauce terminala, edytorów i programowania”

Plik .env do tajnych kluczy w IntelliJ i konsoli

Czasem zachodzi potrzeba pracy przez krótki czas z zasobami, do których nie mamy na co dzień dostępu. Coś zachowuje się dziwnie, dostajemy tymczasowy dostęp do jakiegoś API, żeby móc wysyłać zapytania z naszego laptopa i szybciej dojść, co poprawić. Mamy jedno tajne hasło, albo coś bardziej rozbudowanego, na przykład zestaw 7 różnych parametrów: client ID, client secret, jakiś token, jakiś specjalny URL i inne cuda niewidy.

Jak wygodnie pracować w takich warunkach?

W artykule krótko opowiem o jednym z rozwiązań: plikach .env . Jaki mają format, jak z nich korzystać (w terminalu i IDE, na przykład odpalając testy albo inne taski z wykorzystaniem Gradle’a), czemu są wygodne.

Czytaj dalej „Plik .env do tajnych kluczy w IntelliJ i konsoli”

Wyciąganie danych z HTML-a za pomocą htmlq

Pisałem wcześniej o yq, czyli programie w stylu awka/seda do wyciągania danych z YAML-a. Do JSON-a jest znany szerzej jq. Przydają się do drobnych automatyzacji na własny użytek, ale też do skryptów uruchamianych na CI. Szukałem ostatnio czegoś takiego do HTML-a i zdziwiłem się, bo większość odpowiedzi sugerowała odpalanie jakichś długaśnych one-linerów ręcznie kasujących tagi HTML. Nie, dziękuję! Na szczęście, 2 lata temu (dopiero??) pojawił się projekt htmlq, reklamujący się bardzo trafnym sloganem:

Like jq, but for HTML. Uses CSS selectors to extract bits of content from HTML files.

Brzmi nieźle, prawda?

W dalszej części pokażę krótko, na ile wygodne jest użycie, co robi się łatwo, a co nie.

Działamy w terminalu, więc pojawią się też inne narzędzia, jak awk, którym usuniemy puste linie psujące czytelność (nieoczywista sztuczka, którą moim zdaniem warto znać). Nasz „query language” to CSS, co z jednej strony ma zalety (każdy używał kiedyś CSS-a), ale też wyjdą pewne problemy (bo to CSS).

Czytaj dalej „Wyciąganie danych z HTML-a za pomocą htmlq”

Zaoranie mockowania w 20 linijkach kodu

– Co znowu?
– To duży błąd, że ludzi uczy się pisania testów, każąc im używać mocków. Przydatność mocków jest bardzo ograniczona. Zazwyczaj powodują jedynie, że test przepuszcza niedziałający kod. Większość tworzonych na co dzień testów w ogóle nie powinna używać mocków.
– Co za wymysły, to jakaś kompletna bzdura! Pokaż dowody!
– Proszę bardzo.

Czytaj dalej „Zaoranie mockowania w 20 linijkach kodu”
Creative Commons License
Except where otherwise noted, the content by Piotr Kubowicz is licensed under a Creative Commons Attribution 4.0 International License.